Odwieczna walka z upływającym czasem
W czasopiśmie Kosmetologia Estetyczna opublikowano badanie, w którym 74,51% ankietowanych kobiet zauważyło pojawienie się u siebie pierwszych zmarszczek w wieku 25- 30 lat, u 9,61% pierwsze zmarszczki pojawiły się w wieku 20-25 lat, a u 5,88% jeszcze przed 20 rokiem życia.
Dopiero przekraczając tę magiczną granicę trzydziestego roku życia bardziej zaczynamy zwracać uwagę na to co jemy, ile śpimy i jakie kosmetyki stosujemy. Wszystko to za sprawą drobnych linii, których nie sposób pominąć w lustrze. Z lekkim strachem obserwujemy pojawienie się pierwszych zmarszczek wokół oczu, ust czy na czole.
Czy faktycznie jest się czego bać? Czy współczesna kosmetologia może zaoferować nam coś co tę granicę przesunie lub w ogóle… zniweluje? Jakie oczekiwania stawiamy nowoczesnym kosmetykom?
W ostatnim czasie społeczne spojrzenie na proces starzenia się znacznie ewoluowało, odchodząc od idei walki z tym co nieuniknione. Według Mintel w latach 2004–2023 liczba wyszukiwań w Google haseł „przeciw starzeniu się” spadła, podczas gdy hasła „zdrowy”, „pozytywny” i „dobre starzenie się” pozostały stosunkowo stabilne. Dobrze znany anty-aging został zamieniony na longevity, czyli długowieczność. Długowieczność to nowy trend w kosmetyce, promujący zdrowy proces starzenia się, a nie bycie w sprzeczności z nim. I choć longevity jest trendem kierowanym raczej do pokolenia 55-latków, to młodsi również mogą z niego czerpać.
Przez co się starzejemy?
Literatura naukowa dzieli główne czynniki starzenia się organizmu na dwie grupy czynników:
- czynniki wewnątrzpochodne (endogenne),
- czynniki zewnątrzpochodne (egzogenne).
Starzenie zewnątrzpochodne uwarunkowane jest działaniem czynników środowiskowych takich jak: promieniowanie ultrafioletowe (UV), narażenie na dym papierosowy, zanieczyszczenia środowiska oraz nieprawidłowe zabiegi pielęgnacyjne.
Najbardziej szkodliwym czynnikiem wśród wymienionych jest ekspozycja na promieniowanie UV, które nasila fotoalergię, a także przyczynia się do powstawania tzw. wolnych rodników odpowiedzialnych za przedwczesne starzenie się komórek skóry. Wolne rodniki uaktywniają metaloproteinazy odpowiedzialne za degradację kolagenu, powodują peroksydację (utlenianie) lipidów i uszkadzają DNA, co prowadzi do zaburzeń metabolizmu (pracy) komórek.
Według wspomnianej wyżej ankiety, 5,88% badanych osób zauważyło pojawienie się pierwszych zmarszczek przed 20 rokiem życia. Wśród tych osób 83,33% opala się na słońcu bez zabezpieczenia filtrami UV, a 50% pali papierosy oraz nie uprawia sportu. Te wyniki jasno potwierdzają negatywny wpływ środowiska na przyspieszony proces starzenia się naszej skóry.
Drugi typ starzenia to starzenie wewnątrzpochodne, na które składają się zmiany wynikające z upływu czasu oraz z zaburzeń hormonalnych w okresie menopauzy. Starzenie wewnątrzpochodne nazywane jest również starzeniem właściwym i to podpowiada nam, że te zmiany są naturalną konsekwencją zmian biologicznych.
Obydwa typy starzenia się skóry łączą wspólne mechanizmy biologiczno-chemiczne, mechanizmy te nakładają się i oddziałują wzajemnie na siebie. O ile starzenie endogenne jest procesem naturalnym i najlepiej od razu się z nim pogodzić to starzenie egzogenne w dużej mierze zależy od nas samych. Znając przyczyny możemy postawić sobie realne cele pielęgnacyjne, których efektami będziemy się cieszyć za kilka czy kilkanaście lat.
Od czego zacząć?
1. Dobry krem to podstawa
W MONA Lab doskonale o tym wiemy, dlatego stworzyliśmy krem idealny – taki, który ma przyjemną bazę oraz odpowiednio dobrane substancje aktywne.
Krem ujędrniająco-wygładzający w wersji Sensivite łączy w sobie aksamitną teksturę i świetnie dobrane składniki aktywne wspomagające regenerację skóry bez efektu podrażnienia.
Baza kremu powinna być tak zaprojektowana, aby jego aplikacja sprawiała przyjemność. Nie powinna być za ciężka ani zbyt tłusta, powinna natomiast umiarkowanie się wchłaniać. Sztuką w tym przypadku jest dobór emolientów, które stworzą delikatny, ale otulający film na skórze zapobiegający parowaniu wody z przypowierzchniowych warstw skóry. Dzięki temu odczuwamy natychmiastową ulgę zaraz po nałożeniu produktu na skórę.
W bazie Kremu ujędrniająco-wygładzającego MONA Lab znajduje się Isoamyl Laurate, który jest emolientem pochodzenia naturalnego – lekki, nieobciążający, ale bardzo ułatwiający rozprowadzanie kosmetyku na skórze.
Często niedoceniane – gliceryna i propanediol – dwa humektanty o niewielkiej cząsteczce, która nie pozostaje na powierzchni skóry tylko wnika głębiej i działa nawilżająco utrzymując cząsteczki wody w warstwie rogowej naskórka.
Składniki aktywne to najważniejszy element każdego kosmetyku przeciwstarzeniowego. Powinny to być substancje, które odpowiadają za działanie danego kosmetyku na naskórek oraz głębsze warstwy skóry. To, jakie substancje aktywne wybierze technolog w recepturze będzie mieć przełożenie na skuteczność działania danego produktu.
Receptura Kremu ujędrniająco-wygładzającego MONA Lab została wzbogacona w kompleks Lift Oleoactif®, w którego skład wchodzi między innymi koenzym Q10, olej z krokosza oraz ekstrakt z jeżówki elektrycznej (Spilanthes Acmella Flower/Leaf/Stem Extract) bogatej w spilantol. Mieszanina tych składników posiada udowodnione działanie multiliftingowe. Naprawia skutki chronologicznego starzenia się skóry, wygładzając i napinając warstwę skórną. Jeżówka elektryczna nazywana jest również „roślinnym botoksem”, ponieważ ma zdolność zmniejszania napięcia mięśni, przyczyniając się tym samym do redukcji zmarszczek mimicznych.
W formulacji nie zabraknie również substancji o udowodnionym działaniu intensywnie nawilżającym, takich jak kwas hialuronowy i serycyna, które chłoną i zatrzymują wodę na powierzchni naskórka, wygładzają i uelastyczniają go. Składniki te niwelują drobne linie i zmarszczki powstające w wyniki odwodnienia skóry.
Wisienką na torcie jest duet przeciwzapalny – niacynamid i bakuchiol, przeciwdziałający przebarwieniom i braku jędrności.
Skład kremu został tak zaprojektowany, aby dobrze się rozprowadzał, nie pozostawiając ani uczucia klejenia, ani zbyt tłustej warstwy. Idealny!
2. Antyoksydanty na zewnątrz, ale i od wewnątrz
To by było zbyt proste, gdyby tylko odpowiedni krem mógł zapewnić nam wieczną młodość. Kluczem do zdrowej przyszłości są antyoksydanty, które codziennie dostarczamy naszemu organizmowi od środka.
Całkowite zabezpieczenie skóry przed niekorzystnym wpływem czynników środowiskowych nie jest możliwe, jednak możemy w pewnym stopniu im przeciwdziałać. Oprócz właściwej pielęgnacji, ważna jest także racjonalna, niskocukrowa dieta, bogata w substancje o charakterze przeciwutleniającym. Dlatego kiedy tylko przychodzi wiosna rozsmakuj się w truskawkach, młodej sałacie, szparagach, rzodkiewkach, świeżym szpinaku, pietruszce czy koperku. Nie zapomnij o pomidorach, malinach i jeżynach. To nic innego jak bomba witaminowa dla Twojej skóry.
O tym, że zdrowa dieta przedłuża życie wiemy nie od dziś, ale czy wiedzieliście o tym, że niektóre witaminy i mikroelementy wspierają nawzajem swoje działanie?
W badaniach testujących skuteczność przeciwutleniaczy np. witamin C i E w zwalczaniu uszkodzeń wywołanych przez promieniowanie ultrafioletowe UV typu A i B, stwierdzono, że najlepsze rezultaty osiąga się stosując połączenie tych dwóch witamin.
Witamina C i E w kosmetologii nazywane są przeciwutleniaczami synergistycznymi. To nic innego jak kombinacja dwóch lub więcej substancji, które współdziałają w procesie usuwania wolnych rodników.
Badania donoszą, że aktywność witaminy E niezwykle wzrasta również w obecności selenu.
Oprócz warzyw i owoców wprowadź do swojej diety również zimnotłoczone oleje roślinne.
Oleje roślinne bogate są w wielonienasycone kwasy tłuszczowe, dwa z nich: kwas linolowy (LA) i α-linolenowy (ALA) nie są syntetyzowane przez nas organizm – dlatego nazywamy je również niezbędnymi nienasyconymi kwasami tłuszczowymi. Skoro nie jesteśmy w stanie sami sobie ich wytworzyć to musimy przyjmować je wraz z pożywieniem.
Bogactwem kwasu linolowego (LA) są oleje: słonecznikowy, sojowy, krokoszowy, z pestek winogron, z kiełków pszenicy, kukurydziany, sezamowy i arachidowy. Natomiast kwas α- linolenowy (ALA) występuje w nasionach lnu, soi, rzepaku, w orzechach włoskich i kiełkach pszenicy.
Deficyt kwasu linolowego i α-linolenowego wiąże się z objawami suchej skóry. Przy prawidłowo przebiegających procesach fizjologicznych, na drodze przemian enzymatycznych, możemy uzyskać pozostałe kwasy tłuszczowe, np. kwas γ-linolenowy (GLA) uzyskiwany jest z LA.
Jednakże, wraz z wiekiem zmniejsza się ilość enzymu delta-6 desaturazy, a więc jednocześnie maleje stężenie GLA oraz innych aktywnych biologicznie substancji, powstających z kolei w toku dalszych przemian biochemicznych tego kwasu. Stan niedoboru LA, czy też wszelkie zaburzenia metabolizmu GLA, stanowią przyczynę między innymi nadmiernego przesuszenia. Wyjaśnia to też pojawienie się suchości skóry u kobiet w wieku dojrzałym.
Co ciekawe – zewnętrzne stosowanie kwasu linolowego (LA) nie prowadzi do jego przekształcenia w GLA.
Pozostałe niezbędne nienasycone kwasy tłuszczowe: kwas eikozapentaenowy (EPA) i kwas dokozaheksaenowy (DHA), obecne w tłuszczu ryb (dorsz, sola, makrela, śledź, łosoś) posiadają korzystny wpływ na skórę wystawioną na działanie promieniowania słonecznego. Redukują wydzielanie substancji prozapalnych indukowanych przez promieniowanie UV, zmniejszają skutki poparzeń słonecznych, rozpoczynają procesy naprawcze i łagodzą podrażnienia. Warto o tym pamiętać, szczególnie kiedy zapomnimy o kremie z ochroną przeciwsłoneczną na plaży ;).
Co jeść, aby wspierać swój organizm w walce z wolnymi rodnikami? Poniżej nasza mini lista i prosta, antyoksydacyjna sałatka dla pięknej skóry:
- Orzechy brazylijskie, ze względu na zawartość selenu.
- Pomidory, paprykę, natkę pietruszki, szpinak, koperek jako źródło witaminy C.
- Oleje nierafinowane, orzechy włoskie i migdały, ze względu na zawartość niezbędnych kwasów tłuszczowych i witaminy E.
Przepis:
garść szpinaku
1 pomidor malinowy
czerwona papryka
kilka orzechów brazylijskich
połowa awokado
świeży koper
olej lniany
3. Fotoprotekcja
Artykuł o prewencji starzenia się skóry nie byłby pełny bez punkty na temat ochrony przed promieniowaniem słonecznym. Fotoprotekcja stanowi podstawę pielęgnacji przeciwstarzeniowej, bez której walka z wolnymi rodnikami byłaby spisana na straty.
Kremu ujędrniająco-wygładzającego MONA Lab nadaje się zarówno pod makijaż jak i pod krem z filtrem. Dzięki odpowiednio dobranym składnikom nawilżającym i przeciwstarzeniowym będzie skutecznie zabezpieczać skórę zarówno przed wysuszeniem jak i przed zanieczyszczeniami ze środowiska zewnętrznego. Delikatna konsystencja naszego kremu szybko się wchłania, dlatego już po chwili można nakładać produkt ochronny lub makijaż.
Kosmetyki, zdrowa dieta, a nawet suplementy – te wszystkie elementy nie zapewnią nam długowieczności, jeśli nie zmienimy swojego nastawienia. Dobre starzenie się to coś więcej niż tylko wygląd zewnętrzny i odżywianie. To przede wszystkim stan ducha, bycie obecnym tu i teraz, doceniając każdą chwilę. Pielęgnujmy nie tylko naszą skórę, ale również relacje z innymi, ponieważ dobre starzenie się to harmonia między zdrowiem fizycznym, psychicznym i emocjonalnym.
Anna Klonowska-Śmigiel
Technolog kosmetyczny
annaklonowska.com
* * *
Źródła wykorzystane w artykule:
Wronowska L, Rodak I, Ocena świadomości kobiet o procesie starzenia się skóry oraz możliwościach zabiegowych w gabinecie kosmetologicznym. Aesth Cosmetol Med. 2020;9(3):319-328.
Bojarowicz H, Woźniak B, Wielonienasycone kwasy tłuszczowe oraz ich wpływ na skórę, Probl Hig Epidemiol 2008, 89(4): 471-475;
Pawlaczyk M, Korzeniowska K, Rokowska-Waluch A, Witamina C i skóra, Farmacja współczesna 2012; 5: 174-178;
Czerwonka W, Puchalska D, Zarzycka-Bienias R, Lipińska M, Witek R, Habrat A, Południak S, Zastosowanie witaminy E w kosmetologii, Kosmetologia Estetyczna 1/2019 / vol. 8, 13-16;